Akcja ma miejsce w roku 2405, gdzie rozwój technologiczny ludzkości stoi już na dość wysokim poziomie. Nawet pomimo tego, ludzie cały czas poznają coś nowego, uczą się przede wszystkim dzielić swoją planetą, z przedstawicielami wielu innych ras. Przestrzeń Genao posiada niewyobrażalnie potężne pole chaosu - odpowiedzialne jest ono za częste pojawianie się wrogo nastawionych istot w miejscach, tam gdzie występuje największe skupisko energii w tym uniwersum - planecie Terra.
Timeskipy[]
„Timeskipy” to po prostu skok w czasie do przodu. Ma miejsce głównie po zakończeniu jakiejś większej sagi lub eventu i wiąże się z automatycznym wzrostem umiejętności aktywnych postaci. Spis timeskipów, które miały miejsce znajduje się poniżej.
- po ucieczce Shigena Takimasu po zdobyciu boskich artefaktów następuje roczny timeskip - rok 2406.
- po pokonaniu Shigena Takimasu następuje roczny timeskip - rok 2407.
- po pokonaniu Trenza Marubeni następuje roczny timeskip - rok 2408
- po pojawieniu się Sanjiro Godō następuje roczny timeskip - rok 2409.
- po porwaniu dzieci Yoha Atsuko oraz Shigeru Nakatoniego, następnie odzyskaniu ich, następuje roczny timeskip - rok 2410.
- po pokonaniu Ami Saiki następuje dwuletni timeskip - rok 2412.
- po pokonaniu Shiftera następuje pięcioletni timeskip - rok 2417.
Aktualny rok w którym ma miejsce akcja to 2417.
Mapa[]
Aktualnie dostępny jest jedynie jeden ze pięciu kontynentów - głównie ze względu na niewielką ilość aktywnych graczy. Mapa znajdująca się obok jest jedyną wersją jaką stworzono - przynajmniej, na chwilę obecną.
Kontynenty[]
- Palan
- Gentopa
- Vuartec
- Alesvo
- Himoryon
Oceany[]
- Ocean Legandia
- Ocean Taando
- Ocean Kaiotaki
Ważne miejsca[]
- Anteques
- Nauqit
- Wyspa Yatras
- Pałac Wszechmogącego
Obrońcy Terry[]
Obrońcy Terry nie narodzili się nagle – ich powstawaniu towarzyszyły pewne okoliczności, o których mimo wszystko, warto wiedzieć…
Wielkie odkrycie[]
Odkrycie pierwszych rodzajów energii na planecie, miało miejsce w roku 2021 za sprawą niewielkiej grupy, zwanej „Guardians”. Jej członkowie opanowali bowiem możliwość kontrolowania swoich mocy – oczywiście, nie wszystkie z nich opierały się na istnieniu wewnętrznej energii. Przedstawicielami grupy byli również osobnicy modyfikowani genetycznie, polegający na niezwykle zaawansowanej technologii czy pochodzący z innej planety, ukrywający się przed cywilizacją. W 2027 roku zarządzono rozwiązanie grupy – jej członkowie rozeszli się po całej planecie, stając się tzw. „pierwszymi mistrzami”, oraz dając początek pierwszemu pokoleniu obrońców.
Pierwsze pokolenie[]
Przedstawiciel pierwszego pokolenia narodził się w 2028 roku. Wojowników tych charakteryzowała możliwość kontrolowania swojej wewnętrznej energii po ukończeniu piątego roku życia – rzadko występowały potężniejsze wyjątki od reguły. Osobnicy posiadający owe, nadprzyrodzone zdolności, musieli je ukrywać, żyjąc wśród społeczeństwa planety. Dopiero w roku 2045 miało miejsce pewne, nieciekawe wydarzenie, które zapisało się w dziejach cywilizacji jako „uświadomienie”. To właśnie wtedy ujawnili się obcy pochodzący z kosmosu, których istnienie do tej pory owiane było tajemnicą – jak oczywiście można przypuszczać, nie mieli oni dobrych zamiarów względem Terrańczyków. Społeczeństwo planety uczyło się dopiero poznawać swoje prawdziwe umiejętności – moce, które zostały zapomniane przed wiekami – wiadomo, że nie było to na rękę, szybko rozwijającym się technologicznie rasom. Pierwsze pokolenie wojowników stanęło do obrony planety, wygrywając wojnę, lecz ponosząc również ogromne szkody – niektórzy widzieli w obrońcach planety wrogów i niebezpiecznych dla świata osobników, inni zaś wybawców i stróżów – tych, którzy pilnowali tego by planecie i jej mieszkańcom nie zagrażało nic poważnego.
Znani:
- Fukuda Takuya – mężczyzna – posiadał zdolności przemiany fizycznej, dzięki której wzrastały jego aspekty fizyczne.
- Saruwatari Masato – mężczyzna – użytkownik niezwykle zaawansowanej technologicznie zbroi, zwiększającej aspekty fizyczne użytkownika.
- Ishimaru Kaito – mężczyzna – posiadał naturalną zdolność kontrolowania energii Ki.
- Kuroda Ayumu – kobieta – pomimo braku kontrolowania jakiejkolwiek energii, posiadała niezwykle rozwinięte aspekty fizyczne, co w przypadku człowieka jest niezwykle rzadkim zjawiskiem.
- Mary Skladowcure – kobieta – posiadała naturalne zdolności do manipulacji cząsteczek znajdujących się w promieniu 50 metrów od niej. Umiejętności te sprawiały, że była jedną z najpotężniejszych istot, znanych w swoich czasach.
- Jose Stallyn – mężczyzna – użytkownik tajemniczego artefaktu znanego pod nazwą „Tail of a Pine tree”, która nie miała wiele wspólnego z zastosowaniem. Owy przedmiot miał moc ożywiania nieżywych i tworzenia grup lub legionów stworzonych z nieumartych istot. Artefakt prawdopodobnie został zapieczętowany po śmierci użytkownika w jednej z zamkniętych przestrzeni.
Drugie pokolenie[]
Przedstawicielka drugiego pokolenia narodziła się w 2085 roku. Wojowników tych charakteryzowała możliwość kontrolowania swoich mocy, właściwie tuż po narodzinach, kiedy zaczynali przejawiać nadnaturalne zdolności – w niektórych przypadkach były to zmiany fizyczne, w innych wewnętrzne, które potrafili wyczuwać tylko rodzice i przedstawiciele pokolenia pierwszego. W tym przypadku, osobnicy posiadający niezwykłe zdolności, nie zamierzali się jednak ukrywać – ratowali planetę przed ewentualnymi zagrożeniami z kosmosu, pomagali służbom porządkowym, robili wszystko co w ich mocy, aby na Terrze panował spokój i porządek – to sprawiało, iż cywilizacja powoli przekonywała się do swoich „stróżów”. W 2102 roku nastąpiło kolejne, wielkie wydarzenie, które zapisało się w dziejach pod nazwą „pierwsze uderzenie”. Jeszcze wtedy, na planecie istniało sześć kontynentów – w wyniku tego nieprzyjemnego zdarzenia, zniknął jeden z nich – Debespro. Społeczeństwu planety nie wystarczyło to, że mają obrońców. Chcieli stworzyć na bazie komórek zebranych od przedstawicieli drugiego pokolenia, istotę doskonałą – tudzież, ludzkiego odpowiednika Boga. Niestety, eksperyment się nie powiódł przez co zginęła nie tylko znacząca część cywilizacji, ale również powstało realne zagrożenie zniszczenia świata przez powstałą nad-istotę o niewyobrażalnej na te czasy mocy. Wojownicy musieli chronić planetę, lecz odnieśli przy tym również ogromne straty – osobników potrafiących kontrolować swoją energię zostało zaledwie 8% na całej planecie. Obrońcy postanowili nie reagować w razie zagrożeń lokalnych, a tylko tych, które będą pochodzenia nienaturalnego lub pochodzącego z kosmosu.
Znani:
- Yamashita Atsushi – mężczyzna – osobnik pochodzenia kosmicznego. Posiadał ogromne aspekty fizyczne, oraz potrafił w niewielkim stopniu kontrolować swoją wewnętrzną energię.
- Yamada Kazuma – kobieta – posiadała naturalną zdolność kontrolowania Ki. W późniejszym okresie swojego życia, pierwsza która kontrolowała dwa typy energii – Ki oraz Reiatsu.
- Akimoto Yasutaka – mężczyzna – „długowieczny”, stworzony w wyniku badań genetycznych. Poza możliwością życia blisko 200 lat, potrafił kontrolować energię zwaną „chakra”.
- "Miki" Couper – mężczyzna – użytkownik „Gwiezdnych Kluczy”, dzięki którym mógł przyzywać z innego świata tzw. „Gwiezdne Duchy”.
- Andy Hetler – mężczyzna – posiadał naturalną zdolność do manipulacji ludzkimi zachowaniami. Mógł wpływać w niewielkim stopniu na umysł innej istoty, przejmując kontrolę nad jej zachowaniami i tworząc zwykłą „marionetkę”.
Trzecie pokolenie[]
Przedstawicielka trzeciego pokolenia narodziła się dopiero w 2198 roku. Wojowników tych charakteryzowało posiadanie ogromnych zasobów energii tuż po narodzinach – dodatkowo, była to pierwsza generacja istot, które były często mieszańcami dwóch ras. Powodem było wyginięcie ogromnej części wojowników podczas „pierwszego uderzenia”. Podczas życia przedstawicieli trzeciego pokolenia, nie wydarzyło się nic, co miałoby wpływ na istnienie cywilizacji – jedynie co jakiś czas, miejsce miały walki z zagrożeniami pochodzącymi z kosmosu i niekoniecznie mającymi miejsce na Terrze. Znani:
- brak.
Czwarte pokolenie[]
Przedstawiciel czwartego pokolenia narodził się w 2268 roku. Wojowników tych charakteryzowały ogromne zasoby energii tuż po narodzinach oraz niewiarygodnie wysokie poziomy mocy. W wieku pięciu lat byli w stanie opanować techniki, które zniszczyłyby planetę jaką zamieszkują. Charakterystyczną dla tego pokolenia rzeczą, była naturalna chęć do wzmacniania się i stawania w szranki z coraz to silniejszymi przeciwnikami – w ten sposób, rozwinęło się jedno z pokoleń, najbardziej doświadczonych w walkach od niepamiętnych czasów. Również w tym czasie, na Terrę zaczęło zlatywać się wielu osobników innych ras, pochodzących z kosmosu lub innych rzeczywistości w celu zmierzenia się z tutejszymi obrońcami planety, o których wszędzie było głośno – po przegranych lub też wygranych pojedynkach, odwiedzający postanowili zamieszkać na Terrze i właśnie tutaj rozwijać swoje umiejętności – warunki były doskonałe. Czwarte pokolenie wojowników było pierwszym, które miało styczność z Jigen Tankenka, jacy zaczęli wracać na planetę słysząc wiele dobrego o tutejszych obrońcach. Podczas życia czwartego pokolenia, nie wydarzyło się nic, co miałoby wpływ na istnienie cywilizacji, poza pomniejszymi walkami nie zagrażającymi planecie.
Znani:
- Kuroda Junichiro – mężczyzna – pierwszy znany kambion, posiadający możliwość kontrolowania chakry.
- Matsuo Takashi – mężczyzna – pierwszy człowiek, który został Shinigami.
- Nakashima Heikichi – nieokreślony – Jigen Tankenka, prawdopodobnie pierwszy wszechmogący i przedstawiciel rasy Namek-jin na Terrze.
- Fujiwara Asuka – kobieta – posiadała naturalną zdolność do posługiwania się telekinezą oraz telepatią.
Piąte pokolenie[]
Przedstawicielka piątego pokolenia narodziła się w 2312 roku. Wojowników tych charakteryzowały ogromne zasoby energii tuż po narodzinach oraz niewiarygodnymi poziomami mocy, nieosiągalnymi w innych przestrzeniach. Jak się później okazało, piąta generacja obrońców posiadała również w większości przypadków naturalną zdolność do wzmacniania się za pomocą przemiany – najważniejszym było jednak posiadanie tzw. „echo” w podświadomości przedstawicieli piątego pokolenia, co nie wystąpiło w żadnym innym – nawet, jeżeli możliwość transformacji zachodziła wcześniej. Od roku 2317, planeta często padała ofiarą potężnych istot nieznanego pochodzenia, które zwykle nie miały pokojowych zamiarów – winę za to ponosiło prawdopodobnie pole chaosu, które powróciło do postaci sprzed kilkuset tysięcy lat – na Terrze zaś znajdowało się skupisko najwyższych energii w całym wszechświecie Genao. W roku 2315 miał miejsce „wysyp” Jigen Tankenka, czyli narodziny wojowników, którzy potrafili otwierać między-wymiarowe portale w różnych formach. Oczywiście, cywilizacja dalej chciała osiągnąć takie wyniki jak istoty, dla których kontrolowanie energii było czymś naturalnym. Tudzież, wciąż więc pojawiali się osobnicy, których ciała były modyfikowane genetycznie czy wspomagali oni się wysoko rozwiniętą, zaawansowaną technologią. Zajmowano się nawet tzw. „sztucznym pieczętowaniem”, czyli próbami umieszczenia sztucznego „echo” w podświadomości osobników posiadających możliwość kontrolowania swojej energii, lub też niekoniecznie. Póki co, znane są jedynie trzy przypadki, w których owe „sztuczne pieczętowanie” przyniosło pozytywny efekt… Piąte pokolenie jest na chwilę obecną ostatnim, którego przedstawiciele żyją do teraz.
Znani:
- Tyson Uruka
- Keishin Atsuko
- Yamato Akamura
- Chika Ikawagashii
- Hyperion
- Katsyuki Ikawagashii
- Victor Shintaro
- Yoh Atsuko
- Shigeru Nakatoni
- Viego Insyendar
- Raymond Uruka
- Ryu Ikagawashii
- Toshi Akamura
- Woogy Roleyo
- Silvia Sawako
- Sandra Shintaro
- Noriko Gakusha
- Sakiyurai Atsuko
- Shiganori Atsuko
- Yaminoshi Sawako
- Kaylin Cemineya
- Scizor Nakatoni
- Kraven Corvinus
Historia świata[]
Stworzenie całego omniwersum miało miejsce prawdopodobnie około 6 tryliardów lat, przed powstaniem przestrzeni Genao. Badania nad przeszłością Korytarza nie przyniosły do tej pory żadnych efektów, na które de facto liczyłyby największe umysły wśród Jigen Tankenka. Niestety, na chwilę obecną, każdy może wysunąć tylko jeden wniosek i odnieść się do wierzeń – początek wszystkiemu co Nas otacza, każdej rzeczywistości, dało pewne rodzeństwo – Lady of Abisekai oraz Lord of Aeran.
Nadprzestrzenni, pierwsze życie, stworzenie świata[]
- Pusto tutaj. – rzekł jakiś męski głos. Choć niekoniecznie coś powiedział, gdyż nie było tam niczego co mogłoby nieść jakikolwiek dźwięk. Nie było nawet żadnego „tam”. – Co ja tu właściwie robię? Czuję się… samotnie.
- Co mam robić? – podczas mówienia tego zdania, głos stopniowo rozczepiał się na dwa, jakby osobne głosy. Jeden był bardziej męski, drugi bardziej damski. – Hm?
- Czuję Twoją obecność… - odezwał się damski głos. – Kim jesteś? Chwilę temu nie było tutaj nikogo.
- Nie, kim Ty jesteś? – zapytał męski głos. – To ja byłem tu przed momentem. Mówisz, że oboje tu byliśmy i oboje tu jesteśmy? Ciekawe.
- Jakbyśmy nagle się wyodrębnili…
- Dokładnie. To miejsce… wydaje się być… nudne.
- Więc coś z tym zróbmy. Potrzebne Nam miejsce do rozmowy, siostro.
- …Siostro?
Gdyby w tym momencie, byli „tam” jacykolwiek postronni, którzy potrafiliby istnieć w tym miejscu, ujrzeliby błysk światła rozchodzący się jednocześnie we wszystkich wyobrażalnych i niewyobrażalnych kierunkach, z każdego punktu przestrzeni, która zaistniała nagle – w tym właśnie momencie. Dwa głosy odnalazły się gdzieś wewnątrz tej rzeczywistości, przyciągając do siebie światło i formując rozmyte, amorficzne formy – żeński głos, niebieską – męski zaś, czerwonawą.
- Wciąż tu pusto… - rzekł żeński głos. – Ale teraz chociaż jest tutaj cokolwiek… Chociaż ta pustka.
- Ale mamy jakieś miejsce dla siebie. Przy okazji, jak się nazywasz? – odrzekł brat.
- Skąd mam wiedzieć? Jestem świadoma swojego istnienia dopiero od krótkiej chwili, skąd mam sobie wziąć imię? Ty zapewne też żadnego nie masz.
- No to sobie jakieś nadajmy.
- Nie mam pomysłu. Myślisz, że moglibyśmy znaleźć kogoś, kto by Nam pomógł? „Siostra” w swojej energetycznej postaci zaczęła krążyć po całej przestrzeni, rozglądając się, ale – czego można było się spodziewać – nie znalazła absolutnie nikogo poza swoim bratem.
- Ta przestrzeń zaistniała z Naszej woli chwilę temu, nie znajdziesz tutaj nikogo. – „brat” zatrzymał siostrę tymi słowami.
- Chyba masz rację, bracie. Czekaj, mówisz, że my utworzyliśmy tą przestrzeń?
- A kto inny? Czekaj, co Ty teraz robisz?
Zauważył swoją siostrę, otaczającą fragment przestrzeni, odgałęzieniami swojej energetycznej postaci – pewnego rodzaju rękoma. Zaczęła coś nimi formować wewnątrz, tworząc błyszczącą, małą kulkę.
- Co tam masz? – brat zapytał, przybliżając się i formując w swoim niby-ciele, parę półprzezroczystych oczu, którymi zaczął się wpatrywać w kreację swojej siostrzyczki.
- Pomyślałam, że spróbuję coś stworzyć dla sprawdzenia… Nie wiedziałam tylko, co. Pomyślałam jedynie o wszystkim, jak i o niczym.
- I wyszło takie malutkie coś?
- Z naszej perspektywy, wydaje się malutkie, ale zobacz do środka. Ono się gdzieś tam rozszerza…
- Pokaż.
Brat „zajrzał” do kulki, rozglądając się i obejmując całość swoim wzrokiem.
- Wiesz co? – zapytał. – Wydaje się chaotyczne, ale kieruje się dość prostymi zasadami. Niech pomyślę…
Zaczął słownie wyjaśniać coś, co biliardy lat później nosiłoby nazwy, jakie są utożsamiane z fundamentalnymi prawami fizyki.
- Brzmi… cóż, ciekawie… - siostra usiłowała udawać zainteresowaną. – Daj mi chwilę, to spróbuję to jakoś zrozumieć.
- Mamy mnóstwo czasu. – odparł. – Chodź, pobawmy się w coś.
Brat złapał ją za rękę i zaczął ciągnąć gdzieś w dal. Siostra zdążyła zatrzymać upływ czasu w swojej kuli, zanim ta wypadła jej z ręki i zawisła swobodnie w przestrzeni. Sporo czasu zajęło im latanie jedno za drugim. Nie mieli lepszego zajęcia i nikogo innego w tej rzeczywistości nie było, więc sprawiało im to niemałą frajdę. W pewnym momencie, siostra się zatrzymała przypominając sobie o małej kulce.
- Masz jakiś pomysł?
- Tak sobie myślę… Ta kulka, którą zrobiłam, zawiera w środku małą przestrzeń, jak ta Nasza. Jestem ciekawa, co by się stało, gdyby pozwolić się jej rozwijać. Może pojawiłyby się inne istoty, które mogłyby dotrzymać Nam towarzystwa?
Brat uśmiechnął się i poleciał po tą kulkę, by po chwili przynieść ją swojej siostrzyczce. Ta przywróciła natomiast bieg czasu wewnątrz.
- W którym momencie, ostatnio tam patrzyłaś?
- Ten duży błysk światła i tworzące się malutkie cząstki, ale wciąż jest strasznie jasno.
- Hmm… Popatrz tam. Niektóre łączą się po dwie i znikają w błysku światła. Są prawie że identyczne, różnią się jedynie tą własnością, o której Ci mówiłem. Pamiętasz? Wydaje mi się, że mogłyby tworzyć jakieś struktury, gdyby je pozostawić bez nadzoru.
- Ale tak się zniszczą nawzajem… Może je jakoś rozdzielić?
- Nie, ale mam lepszy pomysł.
Brat włożył rękę do środka i w niewyjaśniony sposób, wyjął cząstki jednego typu, zostawiając część do wzajemnego unicestwienia, żeby pozostał nadmiar jednych.
- Tyle powinno wystarczyć.
Obydwoje zaczęli przyglądać się temu, jak po pewnym czasie, przestrzeń zrobiła się przejrzysta. Obserwowali powoli formujące się gwiazdy i galaktyki, a wokół gwiazd w końcu planety. Po jakimś czasie pojawiło się tam życie, a potem również inteligencja. Siostra wprowadziła jedynie jedną zmianę – upewniła się, że wszystkie istoty będą posługiwać się tam jednym językiem. Obserwacja poczynań żywych, stała się hobby brata oraz siostry. W końcu coś zauważyli…
- Hej, siostro. Wydaje mi się, że nadali nazwę dla tego… jako to określili, wszechświata?
- Pokaż, bo nie widzę. Jak mówią na tą przestrzeń?
- Abise. Wzięło się od słowa „abisekke”, czyli „tworzyć”. A ten, kto tworzy to w ich mowie, Abisekai. Wiesz co? Niech to będzie Twoje imię.
- Moje? – zapytała.
- W końcu to Ty stworzyłaś ten świat. Jak Ci się podoba, Abisekai?
Siostrzyczka uśmiechnęła się. Poczuła jakąś głębszą więź ze światem, który jest jej dziełem i od tej pory, bacznie się mu przyglądała – czasami dawała również znaki swojej obecności. Jej brat latał po ich przestrzeni, badając dokładnie ich dom. Jedynie co jakiś czas dołączał do Abisekai.
- Wiesz co? Zdecydowałem. – rzekł w pewnym momencie swojego istnienia.
- O co chodzi?
- Masz naprawdę dużo zabawy ze swoim światem. Stworzę własny!
Brat Abisekai powtórzył dokonanie swojej siostry, również tworząc swoją własną rzeczywistość, jednak wprowadził kilka zmian do warunków, żeby było coś nowego do obserwowania. Tak samo, jak u siostry, jego „poddani” nazwali swój Wszechświat Aera – jego twórca przyjął więc imię Aeran.
Abisekai oraz Aeran znaleźli sobie ciekawe zajęcie – tworzenie światów oraz ich obserwacja. W niektórych nie pojawiało się życie, w innych owszem. Niektóre były gęściej wypełnione, inne rzadziej. W jednym Aeran zapomniał nawet usunąć trochę antymaterii, żeby coś zostało i powstała całkiem pusta przestrzeń. W końcu, chociaż Abisekai i jej brat byli wszechmocnymi istotami dla swoich światów, było to nieco trudne dla nich zadanie, by obserwować wszystkie rzeczywistości. Zastanowili się wtedy, czy potrafiliby bezpośrednio stworzyć jakieś istoty, jednakże bardziej podobne do nich, zdolne zamieszkiwać ich przestrzeń. Proces był niezwykle złożony – wymagał od Aerana i Abisekai oddania części swojej energii, ale ostatecznie powiódł się – powstały cztery istoty.
- My… jesteśmy. – powiedziała pierwsza z istot.
- Witam Was, drogie dzieci. – rzekła Abisekai. – Jestem Abisekai, a to mój brat Aeran. Bracie, oni potrzebują imion. Wymyśl coś.
- Ja? – zapytał lekko zdziwiony. – Niech będzie… Ty będziesz Aerres.
Nowo nazwany Aerres jedynie przytaknął, zaś Abisekai lekko się uśmiechnęła, słysząc wyraźne podobieństwo tego imienia, do tego, jakie nosi jej brat.
- Ty będziesz Vorax. A Wy dwie… Alaes i Ebiksa.
Pozostała trójka również przytaknęła, zgadzając się na nadane im właśnie imiona.
- Dobrze więc. – rzekła Abisekai. – Powołaliśmy Was do życia, byście Nam pomogli. Jak widzicie, mamy tutaj zlepek światów – multiwersum. Jako ich twórcy, czujemy obowiązek obserwacji i pilnowania, jednakże powstaje ich coraz więcej. Właśnie tutaj wkraczacie Wy. My będziemy zajmować się całym omniwersum, zaś Wam przypadnie kontrolowanie wszystkich powstających światów. Jakieś pytania?
- Kiedy zaczynamy? – zapytał Aerres.
- Najlepiej, od razu. – odpowiedział Aeran.
Od tego momentu, ta nadprzestrzeń była domem dla sześciu istot opiekujących się multiwersum. Abisekai i Aeran nie czuli się już tak samotnie, mogąc spędzać czas również ze czwórką dzieci. Wystąpił jednak jeden, niespodziewany problem. Zgodnie z zasadami, jakie Aeran odkrył w pierwszym wszechświecie i jego przepowiedniami, uniwersa zaczęły się rozdzielać, tworząc alternatywne wersje historii. Niektóre różniły się od siebie tak bardzo, że te grudki światów całkiem się od siebie separowały. Wtedy też Abisekai i Aeran zdecydowali, że w szóstkę nie poradzą sobie z nadzorem tego wszystkiego. Zdecydowali, że nadszedł czas by ich rodzina powiększyła się jeszcze raz. Pierwotne rodzeństwo nie uważało czwórki dzieci za nieudanych, jednak uznali, że tworząc kolejne pokolenie, spróbują uczynić je lepszym niż poprzednie. Przed tym powstała jednak nazwa obejmująca pierwsze pokolenie, utworzona przez mieszkańców świata Aera – zostali oni nazwani „Egorth”, czyli „pierwsi”. Nie był to pierwszy raz, gdy nadprzestrzenni komunikowali się z mieszkańcami światów Abise i Aera – cała szóstka była tam częstymi gośćmi, więc można śmiało powiedzieć, że to w tych dwóch przestrzeniach narodziła się sama w sobie, komunikacja między różnymi wszechświatami.
W procesie stwórczym, swój udział miało również rodzeństwo z grupy „Egorth”. Powstała kolejna czwórka istot, stanowiących drugie pokolenie, nazwane „Gorteh”, czyli „następni”, przez mieszkańców Abise. Abisekai zaś nadała im imiona: Issa, Eradri, Aica i Lothkil. Podczas gdy Egorth zajmowali się multiwersum, Gorteh sprawowali pracę nad rozdzielającymi się odgałęzieniami. Wszystkie istoty należące do nadprzestrzennych, były w pierwotnych światach znane jako „Eien”, czyli „wieczni”.
Problem z rozdzielającymi się światami, mimo wszystko nie zniechęcił Abisekai oraz Aerana do tworzenia nowych światów. Wciąż jednak Eien byli w stanie wszystko nadzorować i cały czas mieć jakąkolwiek radość z obserwacji swoich dzieł. Z niewyjaśnionego powodu, postanowili spróbować jednak czegoś jeszcze raz – chcieli utworzyć kolejne pokolenie w Eien, nie mając dla nich żadnego, konkretnego zajęcia. Tak powstała trzecia generacja istot, zwanych Vida, zawierająca dwójkę istot męskich, a także dwójkę istot żeńskich, jak poprzednie dwa pokolenia. Powstali jednak inaczej niż one – byli niedojrzali i musieli zostać zainkubowani, każde osobno, w miniaturowych uniwersach. Ich umysły pobudzono do tego, by swoją własną wyobraźnią utworzyli wokół siebie świat. Było to kolejne wydarzenie, które mogli obserwować pozostali nadprzestrzenni.
Pierwszy z Vida otrzymał imię Gonnoh – w swoim świecie tworzył płynne struktury przepływające przez przestrzeń w harmonii. Niekiedy powstawały jaśniejsze obszary, niekiedy ciemniejsze. Gdy Abisekai i Aeran wprowadzili do środka życie, Gonnoh spędzał czas wolny, dyskutując z nim telepatycznie. Istoty zamieszkujące własny świat, przy pomocy Gonnoh rozwiązały wiele problemów natury naukowej, jakie zastanawiały nawet Aerana, pomagając tym samym usprawnić pracę Gorteh – całe Eien było zadowolone.
Następną Vida była Kimie. Jej świat był dość dziwny, bowiem było więcej wymiarów czasowych, niźli przestrzennych. Wszystko co miało tam miejsce, było trochę trudne do zrozumienia. W pewnym momencie, Kimie opanowała sytuację i była w stanie zapanować nad upływem wielowymiarowego czasu – jednak nie sama. Jej świadomość uległa rozdwojeniu. Teraz jej jestestwo stanowiła mała dziewczynka oraz okryty czarnym płaszczem szkielet – postacie były połączone łańcuchem. Możliwe, że stanowiło to reprezentację przeszłości i przyszłości. Eien było tym zdumione, jednak moce kontrolujące wielowymiarowy upływ czasu, były dla nich nader interesujące. Życie wprowadzone do świata Kimie, nawiązało dobry kontakt z jej stwórczynią. Często bawiła się ona z istotami, które zamieszkiwały jej przestrzeń, korzystając ze swoich mocy.
Trzecią była Chie. Wyglądała na trochę niewinną i nieporadną, lecz potrafiła po pewnym czasie stworzyć dość poukładany świat. Nie wyróżniała się zbytnio. Abisekai postanowiła wprowadzić życie i tam, by ocenić rezultaty. Początkowo nie wyglądało to za dobrze – pomimo niezwykłego porządku w jej świecie… istoty go zamieszkujące, umierały bardzo szybko. Chie była niesamowicie zdruzgotana – do tego stopnia, że niemalże unicestwiła swoje uniwersum, nakładem wysiłku porównywalnego z podniesieniem powieki. Jednakże, odkryła w sobie coś nieoczekiwanego – była w stanie przywrócić do życia absolutnie wszystkich. Od tej pory w jej świecie nie było śmierci, a jedynie odrodzenie.
Czwarty był Azaz. Nie wiadomo jednak dlaczego, ale nie robił absolutnie nic. Cały czas spał i niezwykle trudno było zauważyć, że posiada troje oczu – trzecie znajdowało się na czole, prostopadle do dwóch pozostałych. Świat, który powstał w jego podświadomości był pusty, jednakże podejrzewano, iż wewnątrz tego śpiącego umysłu, nie tworzy się kolejny. Aeran spróbował wprowadzić tam życie, lecz nie było gdzie go umiejscowić. W pewnym momencie, pomimo odizolowania, Azaz mimo wszystko, zaczął przez sen wypowiadać imiona trójki pozostałych Vida. W swoim śnie udało mu się przeniknąć do światów Chie, Kimie oraz Gonnoh, nie pozostawiając tam fizycznie żadnych śladów swojej obecności. Za każdym jednak razem, pozwalało to czwórce rodzeństwa komunikować się ze sobą – Azaz zwykle pozostawał milczący. Za każdym razem odwiedzania świata Chie, czuł pewien niepokój – jakby wiedział, że niemalże unicestwiła swoją przestrzeń. Mało brakowało, a unicestwiłoby to jego samego.
Reszta grupy Eien nie wiedziała o niczym, poza mówieniem przez sen. W porównaniu do pozostałej trójki, Azaz wydawał się nijaki – można by rzec, że nawet i nieudany.
Nagle, Abisekai oraz Aeran zdecydowali się „wypuścić” Vida i przywitać ich w rodzinnym gronie, pokazać nadprzestrzeń jaka teraz stała się ich domem. Gonnoh spędzał masę czasu przemieszczając się po różnych wymiarach, robiąc bliższe obserwacje. Kimie i Chie trzymały się razem. Azaz zawsze znajdował się gdzieś na uboczu, jednakże udało się to przełamać jednej istocie, która dotrzymywała mu towarzystwa. Była to Ebiksa z grupy Egorth. Potrafiła ona w jakiś sposób wnikać do snów Azaza i pomagać mu w zapanowaniu nad nimi. Była zdolna również odczytać fakt, iż ostatni z Vida czuł się zwyczajnie odrzucony. Niestety, ponieważ czas inkubacji się zakończył, nawet Ebiksa nie była w stanie pomóc młodszemu bratu w wyzwoleniu jakichkolwiek zdolności, które mogłyby być porównywalne z tymi reszty przedstawicieli Vida.
Ebiksa popełniła tylko jeden błąd – powiedziała Azazowi o kulisach utworzenia grupy Vida, łącznie z tym, że byli oni pewnego rodzaju eksperymentem. Azaz wydawał się być obojętny i na tą informację – wtedy też, przedstawicielka Egorth postanowiła go zostawić samego z tą myślą, ponieważ wołali ją do zajęcia się pewnym, nowym uniwersum – zaczynały w nim występować dziwne anomalie, o których żadne z nadprzestrzennych nie miało zielonego pojęcia. Gdy była ona zajęta badaniem tego świata, Azaz zdołał się do niej zakraść. Wepchnął ją do tego zniekształconego świata i podążył za nią. Ebiksa próbowała wniknąć do umysłu Azaza, jednakże był on na to gotowy. Poprzez te same, niewykształcone zdolności, które pozwoliły mu przeniknąć do światów innych Vida, przełamał umysł swojej starszej siostry, osłabiając ja tym samym w znacznym stopniu i pozwalając anomaliom rozerwać jej astralne ciało. Co zrobił potem? Coś, nad czym się nie zastanawiał, za co zaważyło na całej przyszłości. Zaabsorbował szczątki Ebiksy, łącząc je ze sobą. Pozwoliło mu to przejąć ogromną część jej mocy i doprowadzić do perfekcji jego własną – oddziaływanie na psychikę poprzez koszmary senne i wpływanie na wspomnienia. Świat w którym owe wydarzenie miało miejsce, uległ destrukcji, eksplodując i ukazując Azaza w zupełnie nowej formie – jego ciało było całkowicie czarne, a trzecie oko rozczepiło się na dwoje. Cała grupa Egorth próbowała go powstrzymać – dołączyło do nich nawet młodsze rodzeństwo, Gorteh. Azaz był w stanie dawać sobie z nimi wszystkimi radę, do pewnego momentu – kiedy po stronie Eien opowiedziała się Chie. Pomiędzy nimi wystąpiła krótka wymiana zdań, w której Azaz powiedział reszcie Vida o tym co przekazała mu Ebiksa – powód, dla którego naprawdę powstali Vida. Gonnoh i Kimie, starali się powstrzymać swojego brata, jednak Azaz był w stanie się im oprzeć, będąc niepodatnym na ich moce. Z Chie było inaczej – udało się jej wskrzesić resztki świadomości Ebiksy wewnątrz Azaza, doprowadzając go tym samym do szaleństwa. Gdyby pociągnęła to dłużej, zapewne anihilowała by swojego brata – w tym momencie jednakże, wkroczyli Abisekai oraz Aeran, powstrzymując obydwoje. Aeran wyciągnąwszy błędny wniosek, uznał winnymi całą czwórkę, zamykając ich w sferach energii. Abisekai zdążyła jedynie wysłuchać Chie. Choć nie mogła wpłynąć na decyzję swojego brata, zgodziła się wysłać ją wraz z Azazem, by ta go pilnowała. Aeran skazał całą czwórkę na wygnanie, rozrzucając ich po całym multiwersum – jego siostra spełniła prośbę Chie, synchronizując kursy dwóch konkretnych kul. Historia Azaza nie została przekazana dalej w takiej formie – jedynie jej urywek, od momentu zdrady grupy Eien. We wszystkich późniejszych opisach, mówi się o nim jako o Nightmare Lordzie. Chie pogodziła się ze swoim losem i postanowiła pełnić wybraną przez nią funkcję tej, która będzie pilnować jej brata. Zamknięcie Kimie sprawiło, że czas się ustabilizował w całym multiwersum, redukując się do jednowymiarowego. Choć Kimie i Gonnoh nie są źli, niewykluczonym jest, że czują niesamowitą urazę do starszych pokoleń przez wciągnięcie ich do odpowiedzialności zbiorowej. Raczej niemożliwe, że wypowiedzą otwartą wojnę jak Azaz, jednak nie skłaniają się ku całkowitemu wybaczeniu.
Grupa Eien stworzyła na miejsce Vida nową generację istot, ostatnich w szeregu. Była to grupa „Ainua”, licząca łącznie pięć nadprzestrzennych – Aerist, Talva, Ithile i Arv – stanowili czworo z nich, o piątym niewiadomo absolutnie nic. Vida zostali niemalże całkowicie zapomniani, niczym nieudany eksperyment. Przynajmniej przez starszych Eien i czwórkę Ainua…
Bogowie, Jigen Tankenka, powstanie Genao i planety Terra[]
Nad przestrzenią, którą zamieszkiwali Abisekai oraz Aeran wisiała jeszcze jedna, do której modyfikowania jedynie oni mieli dostęp – były to zaświaty. Miejsce do którego trafiały istoty, które zmarły – nieważne w jakim uniwersum. Zaświaty miały setki tysięcy odgałęzień nie będących jednak alternatywnymi rzeczywistościami, a światami zmarłych odpowiednimi dla danej przestrzeni. Było to iście interesujące dzieło pierwotnego rodzeństwa, nad którego rozwojem, wbrew pozorom wciąż myśleli. Owa rzeczywistość działała na prostej zasadzie między-wymiarowego tunelu, który automatycznie otwierał się dla istot niematerialnych, tudzież posiadających ciało astralne. Oczywiście, na przestrzeni wieków, znalazły się istoty, którym udało się zapanować nad śmiercią i „oddelegowaniem” do zaświatów zaraz po niej, ale to zupełnie inna historia.
Obserwując rozwój zaświatów, Aeran wpadł na prosty, acz dość ryzykowny pomysł. Niewielkiej grupie istot różnych ras, w kilku uniwersach, postanowił dać unikalną umiejętność podróżowania między poszczególnymi światami – owe istoty nosiły później nazwę „Jigen Tankenka”. Abisekai początkowo była przeciwna pomysłowi brata, jednakże po kilku jego argumentach niechętnie przekonała się do idei stworzenia między-wymiarowych podróżników. Brała pod uwagę nieprzyjemny fakt, iż na przestrzeni wieków może urodzić się osobnik, który dostanie się również do ich przestrzeni – wszak, w końcu, pomimo tego, że jest on nad innymi światami, dalej ich dom pozostaje tylko jedną z masy wszechświatów. Brat wraz z Egorth zabezpieczył się na takową okazję, zakładając pieczęć na nadprzestrzeń, którą zamieszkiwali oraz kilka innych światów. Jakiś czas po powstaniu pierwszych podróżników, ku zdziwieniu wszystkich Eien i pierwotnego rodzeństwa, zaczął kształtować się świat, nie mający żadnych odgałęzień, jednakże posiadający niesamowicie potężne pole chaosu – było ono kilkaset tysięcy razy silniejsze niż w przypadku innych przestrzeni. Podczas obserwacji owego świata, Vorax zauważył pewną nieprawidłowość, która okazała się niesamowitym zjawiskiem. Powstałe uniwersum przywłaszczało sobie typy energii oraz wydarzenia, które mają, miały lub będą miały miejsce w danych rzeczywistościach. Świat był wyjątkowy właśnie pod tym względem, że powstawały w nim rasy, które w innych światach miały własne przestrzenie. Tym samym, w przestrzeni „Genao”, czyli „hybrydowej”, powstawały takie rasy jak Saiyanie, Quincy czy Dicloniusy. Niestety, jak każdy eksperyment, tutaj także zaszło pewne, nieoczekiwane przez nadprzestrzennych, zjawisko. Czwórka zapieczętowanych Vida zwyczajnie przemieściła się do tego uniwersum, jakiejkolwiek wiedzy przestawicieli grupy Eien oraz pierwotnego rodzeństwa. Abisekai oraz Aeran byli zajęci rozmyślaniem nad tym, czy warto stworzyć istoty zdecydowanie słabsze od nich, lecz mające za zadanie pilnować porządku w zaświatach. Eien natomiast badało przedstawicieli „Jigen Tankenka”, ich zdolności oraz pieczętowało światy, których podróżnicy nie powinni mieć prawa odwiedzać. Właśnie tutaj popełnili oni błąd – nie zainteresowali się przedstawicielami grupy Vida, którzy znaleźli się w jednym świecie, zderzając się z jedną planetą, która właśnie powstawała w galaktyce, w samym centrum wszechświata Genao.
Kiedy planeta Terra powstawała, towarzyszyły jej niezwykle dziwne anomalie. Życie powstawało podczas formowania planety, umierając, gdyż nie miało warunków do życia – wszystko działo się zbyt szybko, ale tylko w przypadku tej jednej, niewielkiej kuli na której miało powstać życie. Gdy planeta była gotowa na to, by powstało na niej życie, zaczęły tworzyć się istoty, które normalnie zamieszkiwałyby inne planety, bądź nawet wszechświaty. Kiedy Abisekai zauważyła tą nieprawidłowość, zamierzała w jakiś sposób zadziałać by ją naprawić – zrobiła to, lecz popełniła jeden, dość poważny błąd. Nie zbadała przeszłości planety, której żadne z nadprzestrzennych nie obserwowało, tym samym zostawiając energetyczne kule z zapieczętowanymi Vida, pod płaszczem planety… Nie mogła zupełnie usunąć ras, które zaczęły powstawać na planecie, gdyż przestrzeń Genao zwyczajnie tworzyła je od nowa, przywłaszczając sobie istnienia z innych rzeczywistości. Pomysł na rozwiązanie tego problemu okazał się dziecinnie prosty – jak w wielu innych światach, tak tutaj każda rasa mogła mieć własną planetę. Terra rozwijała się swoim rytmem, lecz nikt nie miał zielonego pojęcia o tym, jak nieciekawy sekret skrywa owa planeta…
Między-wymiarowi podróżnicy – Anteques, Fuinqes, Heruya, Nauqit[]
Czas dla nadprzestrzennych nie grał żadnej roli – w innych wszechświatach był jednak pojęciem niezwykle ważnym. W uniwersum Genao powstało dość duże skupisko istot posiadających zdolności do otwierania między-wymiarowego portalu, prowadzącego do tak zwanego Korytarza. Eien nie obchodził fakt tworzenia się w przestrzeni hybrydowej, niezwykle dużych skupisk Jigen Tankenka – nieco inne zdanie na ten temat mieli Aeran oraz Abisekai. Brat chciał zniszczyć istnienie w tym uniwersum ze względu na masę dziwnych anomalii na temat których nie wiedział zbyt wiele, zaś Abisekai chciała zobaczyć jak rozwinie się życie w owej rzeczywistości – nie była zwolenniczką rozwiązywania problemów za pomocą siły. Ostatecznie rodzeństwo nie mogło w żaden sposób się porozumieć – między siostrą, a bratem wybuchła wojna w wyniku której, unicestwieniu uległo kilkaset światów. Finałem walki było dołączenie do niej grupy Eien, opowiedzenie się po stronie Abisekai i w ostateczności zapieczętowanie Aerana w pustej przestrzeni. Nadprzestrzenny dopiero teraz poczuł jaką krzywdę wyrządził przedstawicielom Vida, lecz w przeciwieństwie do nich od samego początku planował w jaki sposób się zemścić. Teraz na rozmyślania miał całą wieczność.
W uniwersum Genao po jakimś czasie powstały pierwsze cywilizacje Jigen Tankenka, które ku zdziwieniu nadprzestrzennych mogły stworzyć społeczeństwo – cywilizację osobników zdolnych posiąść niesamowitą wiedzę oraz zdolności. Niestety, wszystko ma swój koniec. Wraz z rozwojem owej społeczności, wielu jej przedstawicieli postanowiło opuścić planetę w celu zwiedzania innych światów. Zachowały się jedynie nieliczne grupy istot posiadających zdolności niezbędne do podróżowania między poszczególnymi przestrzeniami. Owe grupy stworzyły miasta, które wraz z upływem czasu stały się tylko ruinami i śladami po początkach Jigen Tankenka w tym wszechświecie. Co dziwne, im więcej między-wymiarowych podróżników opuszczało planetę, tym mniejsze anomalie na niej powstawały. W ostateczności doszło do zaniku energii nawet w przypadku ras, które de facto powinny nią dysponować. Uniwersum ku zdziwieniu nadprzestrzennych istniało ostatecznie bez jakiegokolwiek rodzaju energii – pole chaosu zaczęło się zmniejszać do naprawdę niewielkich rozmiarów. Aerres wysunął błędy wniosek, który został uznany za prawidłowy. Wraz z obserwacją innych wszechświatów, doszedł do tego, iż Genao może być uniwersum będącym czymś w rodzaju „zapasowego generatora”. Jeżeli więc w innych światach zanikała zdolność do kontrolowania energii, szybko pojawiała się ponownie, znikając w przestrzeni Genao. Dopiero późniejsze pokolenia odzyskiwały zdolności utracone kilkaset tysięcy lat temu, co dało do myślenia nadprzestrzennym, iż teoria Aerresa była błędna. Nikt jednak nie wiedział, że za wszystkim stali Vida, którzy wraz z upływem czasu przygotowywali się jedynie do tego, by złamać pieczęć i dokonać zemsty. A przynajmniej taki plan miał Azaz…
Terra – wydarzenia późniejsze[]
Dopóki dla Terry nie nadeszła era wielkich odkryć, dopóty wszystko było w porządku. Niestety, poza nowymi kontynentami, związkami chemicznymi, prawami fizyki czy innymi ważnymi dla cywilizacji odkryciami, pewna grupa archeologów natknęła się na dwie z czterech energetycznych sfer energii w których zostali zapieczętowani Vida. Do czasu ich przebudzenia, kule były badane i przekazywane z pokolenia na pokolenie – Gonnoh został odkryty na kontynencie Vuartec, Kimie na Alesvo. „Nightmare Lord” oraz Chie odnaleziono na Palan. Do czasu przebudzenia dwóch z czterech istot, nadprzestrzenni nie mieli zielonego pojęcia o ich istnieniu w tym świecie. Dopiero kiedy to nastąpiło, Gorteh chciało „zresetować” przestrzeń i rozesłać wygnanych ponownie po innych światach. Sprzeciwili się temu jednak Egorth i Ainua. Abisekai wahała się, jednakże, ostatecznie postanowiła ponownie zapieczętować Azaza, chcąc wybaczyć Chie. Zaskoczeniem dla niej okazało się, kiedy siostra Pana Koszmarów stanęła do walki przeciwko niemu, odnawiając pieczęcie na nich nałożone. W tym momencie, Abisekai popełniła kolejny błąd związany z przestrzenią Genao – zostawiła sprawę bez żadnej interwencji. Po upływie kilkuset lat, wszystkie cztery istoty zostały zapieczętowane w osobnikach potrafiących kontrolować swoją energię. Uznano, że to dobre rozwiązanie – pieczęć nałożona na wojowników była niezwykle solidna, a skoro Vida otrzymało również „ludzki pojemnik”, dużo czasu minie, nim odzyskają całą swoją moc. Dlatego też, będzie również czas na szybką reakcję i ewentualne ich wyeliminowanie. W roku 2316, planetę atakuje niezwykle potężna istota – demon, który narodził się prawdopodobnie na piątym poziomie piekła. Kazał nazywać siebie Majin Ikusa – walka pomiędzy nim, a ówcześnie żyjącym pokoleniem obrońców planety była niezwykle zacięta. Pomimo tego, jak wiele istnień poległo, wielka potyczka okazała się zwycięska dla obrońców – oponent został zapieczętowany w przedmiocie znanym tylko dla martwych już wojowników, który umieszczono dodatkowo w miejscu, gdzie nie ma prawa nikt dotrzeć. Polegli zapisali się w pamięci cywilizacji jako najwięksi bohaterowie swoich czasów – słynęli głównie z tego, że nie nie powodowali zbyt wielkich szkód, jeżeli nie było to konieczne. Niestety, walka z demonem wymagała użycia wszystkich środków i bez poważnych zniszczeń się nie obyło, ale to zupełnie inna historia. Dwa lata po tym wydarzeniu, następuje narodzenie fuzji – wykonawcami się Tyson Uruka oraz Keishin Atsuko, którzy dokonali scalenia dzięki wykonaniu odpowiedniego tańca fuzyjnego. Stworzyli oni wtedy nie tylko potężnego wojownika, Keisona, ale również dali początek, później na długo zapomnianej fuzji.